Firmowa pizza, nieregularne pory posiłków, winda, tramwaj/autobus, ciągły pośpiech, nadgodziny i życie w stresie. Aaa zapomniałam o najważniejszym – karta multisport w portfelu. Niezakurzona tylko dzięki temu, że jest ukryta w tak często odwiedzanym miejscu.
Tak mniej więcej prezentuje się życie przeciętnego Kowalskiego pracującego w korporacji.
Moje po części też. Poza małym wyjątkiem. Nie mam karty multisport. Od początku realistycznie podeszłam do tematu – wiedziałam, że po 12h spędzonych w pracy, » Czytaj Dalej: